Ostatnie spojrzenie wstecz.
Kolejne odtworzenie w głowie słów,
słów których nie zapomnę,
nie zapomnę już nigdy.
Uśmiech,
uśmiech porzuconej nadziei.
Łza, ta która samotnie spływa po policzku.
Cisza, przerwana tylko mym własnym oddechem.
Zamknięte oczy i obietnica.
Nadzieja odeszła,
odchodząc nie zabiła miłości.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz