czwartek, 24 października 2013

Jesień ( Październik 2013)

Oto wynik nudnego zastępstwa w tym jakże "ciężkim" dniu o aż trzech godzinach lekcyjnych :O

****

Ostatnie ciepłe promienie słońca
tegorocznego lata,
powoli opadają z drzew liście
i pada deszcz.
Zmieniają się barwy świata,
od zieleni,
przez złoto,
do szarości.
Przygotowanie do bieli.

Wraz z porą, zmieniamy się my...

Energia lata powoli ustępuje,
nadchodzi zimowa senność.

To dopiero jesień,
lecz żyjemy zimą,
świętami,
chłodem.
Omijamy jesień,
jakby jej nie było.
Bo mokra,
bo pogoda zmienna,
bo brakuje konkretów.
Omijamy przygotowanie.

Ludzka ironia.
Ominąć przedsionek
i biec,
prosto do salonu.
Chcemy od razu,
z lata do zimy,
z dzieciństwa w dorosłość,
z przedszkola na wysokie stanowisko.

Ale...
...ale natura wie lepiej.
Stopuje nasze zapędy,
chęć przeżycia życia szybko,
coraz szybciej,
coraz mniej dokładnie,
biegnąc na oślep w przód. 

Monolog wewętrzny ( Październik 2013 )

Wybacz, że Cię ranię.
Wybacz.
Nie jestem idealna,
łamię swoje, Twoje zasady.
Hej! Nie obrażaj się!
Jesteś ze mną zawsze,
raz skłamałam,
a Ty chcesz iść?
Chcesz zostawić mnie samą?
Przecież Cię słucham.
No... przeważnie.
Czasem zbytnio szlachetnie mówisz,
a każdy człowiek,
musi być odrobinę samolubny.
No co?
Znowu twierdzisz,
że przekroczyłam limit?
Zawsze tak mówisz.
Ej! Sumienie Ty moje kochane,
wiesz, że i tak wyjdzie na Twoje.
Wybacz.
Poprawię się.
A przynajmniej się postaram.
Obiecuję.
Nie obrażaj się.
Przepraszam.