niedziela, 14 grudnia 2014

Dostrzec (Grudzień 2014 )

Wczoraj...
Nie dalej jak wczoraj, wierzyłam w cuda.
Dostrzegałam je wszędzie.
W cieniu drzew.
Cyklu słońca.
Śpiewie ptaków.

Dziś...
Dziś już nie wierzę w cuda.
Bo przecież to nauka.
Normalność.
Natura.
Życie.

Jutro..
Chciałabym jutro znów wierzyć w cuda.
Dostrzegać w świecie coś więcej.
Marzenia.
Śmiech.
Miłość.

piątek, 12 grudnia 2014

Możesz ( Grudzień 2014 )


Możesz różami zasłać noc.
Możesz złotem obsypać miesiąc.
Możesz i wygrać
i przegrać.

Wszystko możesz.

Możesz też...
Możesz być.
Blisko.
Tuż obok.

Możesz podarować mi uśmiech.
Jeden, maleńki, wyjątkowy.

Możesz być.

I to mi wystarczy.
Tylko tego chcę.

"Irytująca niewiasta" październik 2014 - czyli o tym jak Klaudia została finalistką XXII lauru Plateranki.

Finalistka byłam,
laureatką nie, ale będę próbować i za rok. c:



Kołysz się, kołysz łódko perlista,
wiruj ma miła, z wiatrem i mgłą.
Kołysz się, kołysz, nie słuchaj nikogo,
bądź sobie panią, śmiej się i drwij.

Złap ją za rękę, nie mów jej nic,
chichocz kochana, za nosek ją wódź.
Nie zdradzaj ni słowa, przed siebie idź,
na oślep ją prowadź, na oślep z niej drwij.

Za kant koszuli, słoneczko go złap
I prowadź go, prowadź, przez ciemny las.
Nie tłumacz niczego, nie piśnij ni słowa,
Prowadź go, prowadź, na oślep dziś idź.

Zostaw ich samych i szybko się skryj,
bo ciebie tu nie ma, bo to nie ty.
A gdy uciekać już któreś chce,
To łap ich, to łap ich, lecz nie zdradzaj się.

Okrutna pani, okrutna ty,
Twój uśmiech karą, twój uśmiech drwi.
Lecz ile radości mogłabyś dać,
gdybyś ty była w sercu choć raz

niedziela, 9 marca 2014

Ta jedyna ( marzec 2014 )

Ojczyzno!
Jedną ja mam ciebie,
jednej ja winna oddanie,
jednej tylko hołd i wiarę.
Ojczyzno!
To za ciebie poległy legiony,
to za ciebie huk i strzałów gwizd,
to za ciebie to morze krwi.
Ojczyzno!
Tyś nauczycielką życia,
tyś pocieszycielką dni,
tyś matką, każdego polaka.
Ojczyzno!
Tyle bólu,
tyle doświadczyłaś cierpienia,
tyle gorzkich przeżyłaś dni...
Ojczyzno!
Ty zawsze dla nas,
zawsze dla ciebie my,
póki nie skończą się nasze dni.
Bóg, honor, ojczyzna -
nasza dewiza, zapisana w krwi. 
Nie płaczcie dziatki,
nie roncie łez,
bo Polska jak feniks, 
ze zgliszczy odrodzi się. 
__________________________
Hm.... Na pewno jestem z tego bardziej zadowolona niż z ostatniego, którego swoją drogą do dzisiaj nie rozumiem. Ale i tym razem szału nie ma, na kolana nie powala i chyba nigdy nie powali. Chciałabym jak Horacy w Exegi Monumentum, ale moja twórczość jest tak beznadziejna, że chyba nigdy jej nie polubię ;-; No nic. Do... kiedyś tam, nie wiem kiedy znów będzie wena. 

wtorek, 21 stycznia 2014

Przypominajka ( Styczen 2014 )

A teraz kochani... cofamy się w rozwoju. Urynopoezja poziom hard plus to takje guemokje iż sama nie wiem co to jest. Dedykuje to Asi :3
-_______________
Siedzę.
Siedzę i plotę.
Supełki na sznurku.

Nie zapomnę posprzątać.
Nie zapomnę o kartkówce.
Nie zapomnę zrobić projektu.
Nie zapomnę odpisać na wiadomość.

I ten supełek mi przypomni.
I tamten sprawi bym zapamiętała.
Kolejny też przecież coś znaczy.

I siedzę.
I plotę.
Supełki na sznurku.

I siedzę.
I plotę.
I nie wiem po co to robię.
Nie pamiętam.
Zapomniałam, żeby pamiętać.

I plotę tak ciągle,
nie pamiętając celu.
Ten mój sznurek przypomina życie...
To poplątana droga
z masą zapomnianych marzeń.

Ofiara ( Stydzeń 2014 )

Spójrz...
Wyglądam jak Rzymska księżniczka.
Zwiewna biała suknia,
rozpuszczone włosy targane przez wiatr,
przeplatana złotem opaska.

Spójrz!
Czas złożyć ofiarę.
Tę wazę...
Tę wazę łez.

Spójrz...
Złożyłam Ci serce...
Biło dla Ciebie.
Oddałam Ci duszę,
uśmiech,
myśli.
Czas na ostatni dar.

Spójrz!
Ta waza łez także jest dla Ciebie.
Słona ciecz...
Słona jak nasza miłość.

Spójrz..
Wciąż mam serce
i duszę
i myśli.
Nawet uśmiech.

Spójrz!
Zobacz ile znaczyła nasza miłość...
____
Zauważyłam, że łatwiej mi napisać coś sensownego na podstawie fikcyjnych uczuć moich postaci.. Heheszki :3

niedziela, 12 stycznia 2014

Minęło - Styczeń 2014

I nie zostało nam już nic,
oprócz tego jednego pocałunku.
Tak żywego w pamięci
i tak martwego na ustach.
Nie mamy już nic,
nic oprócz wspomnienia.

Zapomniałam ton twego głosu,
nie pamiętam słów.
W pamięci zatarł się dotyk,
lecz pozostał smak twych ust.
Tak lekki...
wkrótce i on uleci.

Spoglądamy na siebie tęsknym wzrokiem,
lecz nie przywrócimy przeszłości.
Już nie powiesz,że kochasz,
już nie nakarmisz mnie kłamstwem.
Już nigdy...
już nigdy nie będzie wczoraj.

Ulotność naszych relacji,
błahość naszych słów,
dziecinność marzeń,
oszustwo obietnic.
Lecz nadzieja trwała,
w każdym szybszym oddechu.

Bezwartościowe kocham,
o wielkiej wadze.
Nic niewarta tęsknota,
za najwyższą cenę.
Na wiatr rzucane kłamstwo,
które okazało się prawdą.

----
Pomysł na wiersz wziął się nie z życia a z RPG... tak cholernie mi szkoda Camii i Kiku ;-;