sobota, 23 listopada 2013

Z wczoraj w dziś... ( listopad 2013 )

Jeszcze tylko moment
dzieli nas od nocy...
Jeszcze tylko chwila
aktualnej daty.
Jeszcze tylko minuty dziś...
jeszcze sekundy i jutro.

Zamykam oczy,
szukając straconych chwil.
Chwil których nie ma,
które już przepadły.
Znów analizuję
cały dzień miniony,
od nowa,
jakbym mogła przeżyć go jeszcze raz.

Powoli unoszę powieki,
bo dzień jeszcze się nie skończył.
Muszę wyprasować ubrania,
nakarmić psa,
sprawdzać o której mam tramwaj,
wyszczotkować włosy.
Gdy skończę,
zgaszę światło,
położę się na łóżku
i poczekam na sen.

Sen który najwidoczniej przyjść nie chce,
nie chce, lub nie może.
Miejsca mu nie ustępuje,
analiza dnia co minął.

O śnie,
śnie co wieńczysz dzień,
co łagodnie prowadzisz
z dzisiaj w jutro,
z wczoraj w dziś,
przyjdź.
Nie pozwól mi,
tkliwie spoglądać na minione błędy.
Nie pozwól mi,
nie pozwól zatracić się w historii...



***
Mam wrażenie, że piszę coraz gorzej ;____________________________; 

piątek, 22 listopada 2013

Pozornie ( Październik 2013... czyli o konkursie słów kilka )


Nakreślono je czarną kredką,
powoli obrysowano kontury
i choć kredki zmazać nikt nie umiał,
niezmywalnym poprawiono markerem.
Bez pytania,
bez zgody,
bez rozporządzenia ministra.
Nakreślono,
opisano,
zaszufladkowano.
Każdego.
Każdego opisano,
jego własną,
stereotypową etykietą.
Opisano i tak już zostało.
Kropelką przyklejona,
nie do zdarcia.
I stoją ludzkie istoty,
stoją w kolejce bez końca,
oznaczone jak towar sklepowy,
bez możliwości zmiany etykiety,
pod czujnym okiem
sąsiada, przyjaciela, kata.
Nie ważne coś zrobił człowieku.
nie ważne czyś dobry czy zły,
jak widzą, tak piszą.
Wyliczą wzór na osobowość,
choć ewidentnie brakuje im danych.
I nie ważne kim żeś jest, był czy będziesz,
etykiety pozorów,
permanentnej nie zedrzesz.


Oto wiersz... dobra, marne wypociny, jak zresztą każde moje 'dzieło' który dałam na konkurs. Jak się można domyślić - nie przeszłam. Mój brak talentu nie zmienia faktu, że poziom konkursu mnie załamał. Moja psiapsióła  napisała wspaniały wiersz i także nie przeszła, a pojawiły się tam 'cudowne' utwory kończące się iście poetycko "chce mi się siku"... ZA-ŁA-MA-NIE.