I znowu.
Znowu zbłądziłam,
choć to wcale nie miało być tak.
Zaplanowałam każdy krok,
dopięłam każdy guzik,
sprawdziłam każdą mapę.
Biel zmroziła zapał,
śmiech zasiał zwątpienie.
Uciekłam.
Stoję pośrodku niczego,
między starannie sporządzonymi mapami.
Ciężko oddycham,
zaburzona saturacja;
I strach.
W zaschniętych wargach
jedno pytanie;
To najważniejsze,
to najtrudniejsze.
Co dalej?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz