Niebo przeszyła,
zwierzynę wypłoszyła,
ze świstem zanurzyła się w jeziorze,
w powietrzu delikatną rysując zorze.
Księżycowa strzała, księżycowej królowej,
do walki i polowań, zawsze gotowej.
Uciekł Jeleń, sarna się schowała,
bo Ona do kolejnego strzału, łuk swój przygotowała.
Artemis…śpiewa wiatr. Artemis… nuci rzeka.
Bogini na polowaniach, nigdy nie zwleka.
Kolejna strzała w lot się wzbiła,
świetlistą smugę, za sobą zostawiła.
Padło leśne zwierze,
w dla Artemidy ofierze.
Gdy słońce na horyzoncie się pojawiło,
bogini już tam nie było,
razem z księżycem się schowała,
w świetle dnia, do nocnych łowów się przygotowywała.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz