siedzi Westalka w ciemności.
Spogląda ze łzami na wygasłe ognisko,
w popiół powoli, obraca się wszystko.
Ogień zgasł, nie pomogło oddanie,
Westalka źle wypełniła zadanie.
Zawiodła Westę, Jupitera, wszystkich bogów a nawet ludzi,
każdą Westalkę, która w imię ognia się trudzi.
O wybawienie prosi Plutona,
cichutko w ciemności, przy zgliszczach kona.
Podziemny władca, od wstydu ją wybawia
i w czeluście Cienia, duszyczkę zwabia.
Stojąc przed wiecznością, jedno Westalka ma marzenie,
aby w jej ognisku, znów wesołe igrały płomienie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz